To
było zimą... Za oknem padał śnieg a w telewizji leciał mecz. Nie minęła
pierwsza połowa a już poczułem że muszę zagrać w piłkę. Spojrzałem nań
leżącą na dywanie w pokoju. Miałem kopać kiedy zobaczyłem nową wazę, która
tania nie była. Pomyślałem, nie ryzykuje i postanowiłem zagrać na padzie. Z
radością przeszukiwałem moją kolekcję, lecz gdy przypomniałem sobie opinie
innych a mianowicie to iż piłki na DC to same "crapy" mina mi zrzedła, lecz
powiedziałem sobie tam "głuptaki". Jak to nie może być dobrej piłki na
"deceka" i chwyciłem za płytę z tytułem 90 Minutes. Myślałem że się
rozluźnię, niestety, myliłem się...
Po jakże bezsensownym wstępie do gry i
trzeba przyznać porządnym logu, zacząłem penetrować opcje, których było
nawet sporo a mianowicie: Exhibition (mecz towarzyski) World Championship
(mistrzostwa świata) Domestic (ligi) Competition (reszta tournament-ów)
Training (trening) Utility (edycja drużyn i piłkarzy) Option (opcje). W
końcu zacząłem wybierać drużyny, niestety nie znalazłem tej co chciałem, bo
jej po prostu nie było (sprecyzuj bo ciężko znaleźć kogoś z ligi polskiej we
wszystkich innych soccer-ach - przyp. Rolly)! Drużyny są tylko te, które
mogą liczyć się na świecie, niektórych pierwszoligowych też i żadnych
drugoligowych team-ów (po co komu 2 liga - większość gra kilkoma ulubionymi
- przyp. Rolly). Słabszych reprezentacji (choćby Polski) też nie znajdziemy.
Przed samym meczem wybieramy stadion (jest ich bardzo mało), pogodę, strój i
jedziemy.
Zaczynamy oczywiście od podania, więc napisze nieco o
nich. Otóż po pierwsze, zawodnik reaguje na polecenie dopiero po ułamku
sekundy. Bardzo często podaje tam gdzie nie chcemy a jeśli nie będzie nikogo
na drodze w najbliższym obrębie, piłka posunie po linii prostej. Jeśli
wybierzemy samotny rajd gra przedstawi nam swe możliwości w postaci
poruszania się tylko po 20 osiach a jeśli będziemy chcieli zawrócić będziemy
musieli te osie zaliczyć, co zajmuje pół boiska. Następną jakże denerwującą
wadą jest to, że nie mamy co biec po piłkę pod kątem prostym a mianowicie
naprzeciwko linii, ponieważ piłka po zetknięciu z zawodnikiem odbija się na
około 5 metrów (to akurat zależy od klasy piłkarza - przyp. Rolly), co
sprawia, że ta leci na róg lub aut. Gra jest zrobiona prostacko. Nie ma
nawet strzałów z pierwszej piłki (no jak Kamillo - są i dodatkowo jeszcze
inne ale trudno je wykonać bo pad reaguje z opóznieniem - przyp. Rolly).
Brak prawdziwych nazwisk (jest liga angielska i hiszpańska – poza tym co ma
droga licencja do prostactwa - przyp. Rolly). Trochę już powiedziałem na
temat błędów, jednak po zagraniu w tę grę sam na pewno odkryjesz jeszcze nie
jeden.
Czas napisać co nieco o grafice.
Wydawałoby się iż po tym co napisałem wyżej, grafika będzie słaba. Tutaj
jednak tak nie jest, lecz nie można powiedzieć, że jest też bardzo dobra
porównując chociażby z Virtua Striker 2. Zawodnicy są starannie wykonani. Co
prawda rozpoznanie ich nie byłoby możliwe, lecz każdy z nich ma coś
wspólnego z jego realnym odpowiednikiem. Stadiony i murawa wyglądają bardzo
ładnie (szczególnie zima i w innych różnorakich warunkach), widać reklamy i
tłumy rozszalałych kibiców, którzy niestety ludzi nie przypominają.
Reasumując, grafika nie jest słaba (dodam trochę konkretów - grafika trzyma
poziom – ale zawodzi animacja - przyp. Rolly), lecz na DC, mogłaby być na
pewno lepsza.
Recenzja jak widać długa nie jest (no właśnie
przegapiłeś np. całkiem miły system strategii przed meczowych – których jest
mnóstwo i możemy je zmieniać jednym ruchem krzyżaka – np. gramy na offside-y
oraz o sporej ilości parametrów piłkarzy - przyp. Rolly), ale nie warto
pocić się aby pisać dużo o tej grze, bo nie jest tego warta. Mógłbym napisać
coś o muzyce, ale ta występuje tylko w menu, więc nie ma sensu (w sumie nie
spotkałem się z muzą grającą poza menus-ami – np. podczas meczu - przyp.
Rolly), ale jak zacząłem to dokończę, muzyka jest po prostu słaba (jest
jeszcze komentarz w czasie grania - przecież to kawałek solidnej roboty -
przyp. Rolly).
Czas
przejść do podsumowania. 90 Minutes jest grą słabą i choćbym nie wiem jak
naciągał, nie naciągnę oceny powyżej 5 oczek. Ta gra to tylko pretekst aby
ośmieszyć naszego Dreamcast-a. Po zagraniu w nią już nigdy ale to nigdy nie
uwierzę screen-om. To by było na tyle. Pozdrawiam. |