SWWS było niegdyś najlepszą gałą na Saturna i godnie
stawała w szranki z ISS’em na PSX’a. Lat trochę minęło i SEGA postanowiła
wydać kontynuację swojej bardzo popularnej niegdyś piłki nożnej, tym razem
na Dreamcast'a. SEGA Worldwide Soccer 2000: Euro Edition jest jakby
ulepszoną wersją podstawowej wersji SWWS, jednak czy wyszło to na dobrze ? Z
pewnością nie...
SWWS oferuje sporą ilość trybów gry: Friendly Match, Practice, Euro
Championship, International Cup, Domestic Cup i International Leaguec -
sporo tego, jednak zapewniam, że po pierwszym meczu nie będziesz mieć ochoty
sprawdzenia wszystkich dostępnych trybów. Główną bolączką SWWS jest animacja
i fizyka, przez co na łeb pada gameplay. Twórcy gry (Silicon Dreams) chyba
nie słyszeli o czymś takim, jak motion capture. Piłkarze sztywno biegają po
boisku, równie dziwnie oddają strzały, a faule i kontuzje wołają o pomstę do
nieba. Mecze w ogóle nie mają w sobie powera, przytupu, czegoś co
wywoływałoby dreszcze na plecach i pot na rękach. Fajnym patentem jest
natomiast rzut monetą przed meczem. Sam system jest raczej standardowy i do
PES’a wiele mu brakuje - z początku jest trochę problemów ze sterowaniem, bo
zależnie od pozycji piłki klawisze odpowiadają za inne akcje. Gra jest na
licencji jednak na dzisiejsze czasy o składach szkoda gadać
Warstwa audio/video jest cienka jak zupka z torebki (gdzieś już słyszałem to
porównanie - przyp. Century Child). Grafika to również śmiech na sali,
piłkarze jakby ciosani z drewna, mało szczegółowi i zrobieni na jedno
kopyto. Jednym słowem, dziadek PSX bez większych problemów byłby w stanie
pociągnąć to coś, nie licząc oczywiście rozmycia tekstur i takich tam
pierdół, dlatego dziwią mnie loadingi przed meczem, które trwają około 5
minut !! Dźwiękowo jest średnio, kibice wyją jak syrena, czasem spóźniają
się z reakcją i tak samo nie czuć klimatu płynącego z ich okrzyków które
zagrzewałyby do walki o puchar.
Kilka słów na koniec. Nie kupuj tej gry, nie oglądaj jej, nie pożyczaj, nie
bierz nawet jeśli za darmo dają. Dziw bierze też, że ten crap jest firmowany
logiem SEGA Sports. SWWS to idealny przykład jak zeszmacić dobrą licencję, a
ludzi za to odpowiedzialnych trzeba konkretnie zbesztać z błotem. A kysz!!
Recenzja przeniesiona za zgodą autora
i dzięki uprzejmości strony :
www.dc-world.neth.pl
|