|
|
|
Berserk: Millennium Falcon Hen
Seima Senki no Shou - Recenzja gry |
Autor - kolo
|
|
Berserk: Millennium Falcon Hen Seima Senki no
Shou jest drugą grą opartą na mandze Berserk, w
przeciwieństwie do swojej poprzedniczki opiera
się na wydarzeniach przedstawionych w mandze
(choć nieco zmodyfikowanych), no i nie można
zapomnieć że niestety nigdy nie została wydana
poza Japonią.
Zacznijmy może od fabuły,
jak już wspomniałem gra jest oparta na mandze,
dokładniej okolicach tomów dwudziestych, dlatego
też jeśli nie zdążyliście ich przeczytać a
zamierzacie sobie pograć polecam odłożyć granie
na później, historia zawiera sporo spoilerów
które potrafią zaszkodzić czytance.
![](../rpgexe_pliki/berserk_ps2_sammy_00014.jpg)
W grze wcielamy się w Gatsu – ponurego eks
najemnika z gigantycznym mieczem i armatą
zamiast ręki wędrującego wraz ze swoją skromną
drużyną do Elfheimu – utopijnej krainy miodem i
wróżkami płynącej stanowiącą bezpieczne
schronienie dla chorej Casci. Przeprawa nie
należy jednak do łatwych, głównie ze względu na
demony przyciągane do naszego bohatera niczym
ptasie łajno do świeżo umytego samochodu. W tym
jednak miejscu dowiadujemy się że gigantyczny
miecz służy nie tylko do smażenia jajecznicy a
Gatsu ma w sobie dość pary żeby się nim całkiem
solidnie zamachnąć, zwykle dekapitując przy
okazji ze dwa, trzy paskudztwa które stały
najbliżej. Tu zresztą pojawia się największa
zaleta tej gry, faktycznie czuć że Czarny
szermierz w którego się wcielamy jest
absurdalnie silny a co słabsze demony są dla
niego najwyżej irytującym opóźnieniem w
harmonogramie podróży, wściekle wibrujący przy
każdym machnięciu mieczem pad też swoje robi. Z
tego też powodu twórcy zdecydowali się na
wprowadzenie dwóch systemów walki – precyzyjnego
(celowanego) wykorzystywanego głównie przy
walkach z bossami (mięsa armatniego nawet nie da
się wziąć na celownik) oraz walki w tłumie,
kiedy nasz miecz zatacza ogromne kręgi w
dowolnym kierunku kosząc przeciwników niczym
zboże.
![](../rpgexe_pliki/berserk_ps2_sammy_00012.jpg) Oprócz naszego miecza mamy do dyspozycji także
wspomnianą już wcześniej armatę a także bomby /
granaty, noże do rzucania i kuszę
samopowtarzalną, oprócz tego w
zależności od momentu gry w którym jesteśmy
możemy skorzystać też z mocy czwórki
sojuszników: przywrócenia życia, lepszej obrony,
chwilowego zatrzymania czasu dla wszystkiego
oprócz nas oraz małej eksplozji bezpośrednio w
naszej okolicy. Do tego dochodzi stan szału gdy
znacznie zwiększa się nasza szybkość, w
przeciwieństwie do poprzedniczki możemy użyć go
w dowolnym momencie wciskając przycisk R2 więc
możemy go sobie zostawić na chwilę gdy
faktycznie robi się trochę gęsto zamiast
marnować na czterech wypierdków których
spokojnie zdejmiemy i bez tego. Wszystkie te
ułatwienia po użyciu są niedostępne przez pewien
okres czasu aż się ponownie naładują, jedyny
wyjątek stanowi tutaj kusza która ponownie
ładuje się dopiero kiedy zużyjemy cały zapas
bełtów, a pasek szału ładujemy zabijając
przeciwników. Jeśli sądzicie że wystarczy gdzieś
się na moment przyczaić i poczekać aż wszystko z
powrotem się naładuje jesteście w błędzie,
niemal każda minuta której nie spędzamy na
oglądaniu cutscenek to nieustanna walka, demony
wypełzają w nieskończoność z każdego zakamarka i
wystarczy chwila żeby nas, ku własnej zgubie,
otoczyły. To jednak nie wszystkie nasze
zdolności, choć tym razem to trochę większy
„standard”, mamy szybki cios mieczem, ciężki
cios mieczem (ładowany w trybie wolnej walki),
finisher zabijający jednym ciosem także
silniejszych przeciwników lub poważnie szkodzący
zdrowiu bossów, skok do przodu pomagający dopaść
trzymających się na odległość kuszników i zestaw
blok – kontra. To wszystko sprawia że walki
choć nieco toporne dają sporą satysfakcję
wymagając też czasem odrobinę kombinowania.
![](../rpgexe_pliki/berserk_ps2_sammy_00011.jpg) Z innych atrakcji mamy też system rozwoju
bohatera i jego sojuszników, w zamian za punkty
doświadczenia możemy na przykład przyspieszyć
szybkość z jaką machamy mieczem,
zwiększyć
ilość bełtów czy zwiększyć czas jaki możemy
spędzić w szale. Pod koniec gry zdobywamy też
specjalną zbroję która drastycznie zmienia nasz
styl walki, z przesadzonego zmienia się wręcz w
absurdalny: poruszamy się niewiarygodnie szybko,
przez jakiś czas jest naprawdę fajnie ale
podczas walki z ostatnim bossem wyglądało to już
troszkę śmiesznie.
Berserk: Millennium
Falcon Hen Seima Senki no Shou to jednak nie
tylko miód i orzeszki, jest też całkiem sporo
wad, przede wszystkim mapy są dość mocno nijakie
i często irytujące, sama gra zresztą też szybko
robi się wtórna. Ukończenie jej zajęło mi około
dziewięć godzin, przy szóstej zacząłem mieć
dość. Co prawda możemy znaleźć tu jeszcze
sporo atrakcji jak znajdki, czy dodatkowe tryby
i Berserkopedia, ale nie jest to nic co mogło by
poderwać grę na nowe wyżyny.
![](../rpgexe_pliki/berserk_ps2_sammy_00013.jpg) Pod względem
graficznym jest dobrze, ale trochę nierówno:
postaci i ważniejsi bossowie mają bardzo dobre i
ładnie animowane modele, ale mniej istotni
przeciwnicy już tak nie porywają, z kolei
zdecydowanie poniżej przeciętnej prezentują się
same etapy, jak już wspomniałem są
zaprojektowane i wykonane całkowicie bez polotu.
Pod względem dźwiękowym jest troszkę lepiej,
Berserk został w znacznym stopniu zdubbingowany
i jak zwykle w japońskich grach zostało to
zrobione bardzo dobrze, efekty dźwiękowe również
są jak najbardziej dobre, jest też kilka
naprawdę fajnych utworów do posłuchania, cała
reszta jest jednak równie mdła co mapy na
których są odtwarzane.
Podsumowując
Berserk: Millennium Falcon Hen Seima Senki no
Shou na PS2 do dobra gra, niestety ma trochę
mniejszych wad które w połączeniu z pojawiającą
się monotonią rozgrywki i przedłużaniem jej na
siłę przez twórców sprawia że jej wartość w
moich oczach trochę spadła. To jednak wciąż
najlepsza gra osadzona w uniwersum Berserk i
warto dać jej szansę choćby ze względu na
mroczny klimat.
|
|
|
|
|