Wyobraź sobie. Jedziesz za kierownicą samochodu tak powoli, jak gdybyś robił sobie wycieczkę krajoznawczą. Słońce przyjemnie przypieka, wokoło słychać śpiew ptaków siedzących na otaczających Cię zewsząd drzewach... STOP! Wydaje Ci się to czymś przyjemnym ? Jeśli tak, to odpuść sobie dalszą częśc recenzcji i zapomnij o Crazy Taxi 2. Dlaczego ? O ile pogoda się zgadza, o tyle reszta to zupełna przeciwność - zwariowana jazda zatłoczonymi ulicami - to znak rozpoznawczy drugiej części ''złotówy''. Właśnie - drugiej. Spytacie, dlaczego zaczynam od sequiela pomijając pierwowzór ? Pierwszą częśc zwariowanej taksówki chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Znają ją raczej wszyscy, nawet casualowi gracze. Nie można natomiast powiedzieć tego o drugiej części, wydanej tylko i wyłącznie na Dreamcasta. I choć zmian tu niewiele, to - moim zdaniem - druga część Crazy Taxi jest jeszcze lepsza.
System gry nie uległ zmianie. Nieco jednak odświeżając - w CT naszym zadaniem jest dowożenie klientów z miejsca na miejsce. Nie byłoby to niczym oryginalnym, gdyby nie fakt, że mieszkańcy ''zwariowanego świata'' cierpią na uzależnienie od adrenaliny. Wyskakują z kasy nie tylko za jak najszybszy dojazd na miejsce, ale także za jak najniebezpieczniejszą jazdę. I choć kolizji nie tolerują, to mknienie pod prąd, wymijanie o milimetry inne pojazdy wręcz kochają i nie żałują wówczas napiwków. W trakcie jazdy możemy używać różnorakich trików, za które nie dość, że płacą pasażerowie, to pomagają nam one w poruszaniu się po zatłoczonym mieście. Wykręcamy jak najwyższe wyniki, które oczywiście są zapisywane i za które dostajemy "ocenę". Nie można jednak powiedzieć, aby sama rozgrywka pozostała nienaruszona.
Przede wszystkim w drugiej części Crazy Taxi dodano trik, który czyni tę pozycje jeszcze bardziej arcadową - mowa o Crazy Hop, czyli... skoku samochodem. Nie kojarzcie jednak tego z teledyskami Snoop Dogga, ponieważ 'hopy' w opisywanym tytule pozwolą na przeskakiwanie mniejszych budynków, tudzież wskoku na wiadkukt czy most. Zmieniono oczywiście miejscówki - poruszamy się po Around Apple (trzy części miasta połączone drogami) oraz Small Apple (centrum miasta, sporo skrutów i możliwość przejechania w tunalu metro). Czterech nowych kierowców (jak poprzednio - trzech ptakopłciowych (Slash, Ice Man, Hot-D) i jedna panienka (Cinnamon)), każdy z nich posiada inną furkę i w przeciwieństwie do jedynki - minimalnie różnią się predyspozycjami. Mamy możliwość odblokowania tak zwariowanych pojazdów jak rower czy wózek dziecięcy oraz... kierowców z części pierwszej! Crazy Box z pierwowzoru złotowy został zastąpiony nazwą i zadaniami. Crazy Pyramid - bo tak właśnie zwie się odpowiednik pierwszotaksówkowego CB posiada nowych szesnaście zadań, które nie są już tak hardkorowo trudne jak w jedynce, ale zważając na dodanie Crazy Hopa moim zdaniem jeszcze miodniejsze i ciekawsze. I ostatnia ze zmian w rozgrywce - możemy nagrywać swoją jazde a następnie oglądać ją w powtórce!
Graficznie 'dwójka' przeszła tylko małe przemodelowanie. Przede wszystkim nie uświadczymy
czasem dorysowujących się elementów, jak to miało czasem miejsce przy zabójczo szybkiej jeździe w jedynce. Minimalnie lepiej wyglądają także ludzie oraz samochody uczestniczące w ruchu, nasza fura natomiast została pozbawiona wszystkich widocznych pikseli, ale niestety straciliśmy piękny motyw odbijania się słońca na karoserii. Cztery kółka którymi się wozimy wyglądają teraz bardziej matowo. Nieco usprawniono fizykę jazdy, która teraz jest delikatniejsza i - bynajmniej dla mnie - przyjemniejsza. Ogółem graficznie Crazy Taxi 2 wygląda bardzo dobrze, jeszcze ładniej od pięknej jedynki.
Soundtrack dalej trzyma świetny poziom, jednak nie jest już tak zabójczy jak w pierwszej części. Przygrywają nam kawałki dwóch punk-rockowych ekip - The Offspring oraz Methods of Mayhem. Muzyki tej można słuchać godzinami. Kawałki są bardzo energiczne, co świetnie komponuje się ze zwariowanym klimatem gry. Wypada to na prawdę świetnie!
Crazy Taxi 2 jest iście crazy. Odzywki - choć już nie tak pikantne jak wcześniej - potrafią ostro rozśmieszyć, podobnie jak zachowywanie się kierowców, pasażerów czy różne rozwiązania w gameplay-u (vide odkrycie wózka dziecięcego). Klimat, muzyka i otoczka gry pozwalają nieźle się rozlóźnić, uciec od codziennych problemów. Sama gra jest mega miodna i trudno od niej odejść na dłużej niż kilka minut. Podobnie jest z Crazy Pyramid - zadania są świetnie pomyślane, wykorzystujące znajomość trików. Osobiście jest to dla mnie najprzyjemniejszy motyw z całej gry. Granie w golfa gigantyczną piłeczką i autem, pędzenie autostradą umieszczoną nad chmurami czy samochodowy trójskok wypada świetnie. Pozycja ta cierpi jednak na brak rozgrywki online a nawet multiplayeru - gra na split-screenie mogłaby zarządzić...
Podsumowując te wypociny stwierdzam, iż Crazy Taxi 2 to gra dla każdego i każdemu powinna się spodobać. Świetny i zwariowany klimat, 100% arcade i pełen fun. Z czystym sercem polecam tę pozycje wszystkim posiadaczom konsoli z makaronowym logiem.
|