Czy kiedykolwiek wyobrażaliście sobie, jak to jest
mieć brata, takiego starszego oczywiście, który nieraz by wyciągał was z
opresji, pomagał w życiu, czy w nauce. Ale jeśli ten starszy brat okazałby
się totalnym wodogłowiem, bezmózgiem, którego można porównać do pierwszego
lepszego dzieciaka z przedszkola... Nikt zapewne nie chciałby mieć takiego
rodzeństwa, zwłaszcza takiego, jakie ma Hoigle Floigan, główny bohater gry
Floigan Brothers.
Historia zaczyna się standardowo, było sobie wysypisko, a na tym wysypisku
żyli sobie dwaj bracia – Hoigle i Moigle, jednak arcyłotr Baron chce rozbić
ta sielankę i posiąść wysypisko na własność. Historia jest totalnie
głupkowata, bo i taka miała być w założeniach, jednak, co najważniejsze w
praniu sprawdza się świetnie głównie ze względu na fenomenalnie podłożone
głosy. Drogą do sukcesu w FB jest współpraca obydwu braci, jako iż Hoigle
jest niezwykle mały i inteligentny, a Moigle niezwykle duży i głupi trzeba
to umiejętnie wykorzystywać, przykładowo trzeba dostać się na dach, więc
przywołujemy większego brata aby nas podsadził. Jednak starszy braciszek nie
zawsze jest chętny do pomocy, wtedy z pomocą przychodzą gry lub smakołyki,
którymi można przekupić Moigla. Wspomniane gry to, np. przybijanie piątki,
berek, lub zabawa w chowanego.
Po zebraniu odpowiedniej ilości specjalnych
punktów, można nauczyć Moigla nowych umiejętności, jak, np. nowe triki na
jojo lub gry, niektóre z tych umiejętności wymagają określonego przedmiotu.
Czasem jednak przekupienie brata jabłkami nie wystarcza, wtedy trzeba
sięgnąć po ostrzejsze środki. W grze mamy specjalne menu z komendami, dzięki
którym możemy rozdrażnić brata, obrazić go lub przytulić, np. Hoigle musi
dostać się na małą wysepkę pośród jeziora, wtedy trzeba solidnie zbluzgać
brata i ustać na czerwonym polu, który oznacza gniew, Moigle w szale bojowym
złapie za łeb Hoigla zrobi z niego piłkę i strzeli go z bejsbola, tym samym
mniejszy brat dostanie się na wysepkę. Floigan Bros nie jest więc typową
platformówką, więcej tu kombinowania niż typowych sekcji zręcznościowych, co
czyni ją jeszcze bardziej oryginalną.
Od strony dźwiękowej jest niezwykle pozytywnie, głosy dobrane są idealnie do
postaci, a gadki wygłaszane przez braci są bardzo humorystyczne. Muzycznie
jest raczej dobrze, nie ma tu takich klimatycznych motywów jak w Ray’u 2,
jednak narzekać nie ma co, bo występujące w grze melodie są bardzo pozytywne
i stwarzają fajny klimacik.
Grafika to bardzo mocny filar całej gry. Masa detali, dbałość o szczególy i
płynna animacja śmigająca w 60 klatkach robi swoje. Postacie wyglądają
bardzo ładnie i widać, że koderzy nie szkodowali polygonów nań, dodatkowo
ich animacje też wyglądają świetnie, a tańczący Moigle jest tego najlepszym
przykładem.
Wszystko pięknie ładnie, ale Floigan Brothers posiada jedną baadzo wielką
wadę, mianowicie chodzi o długość gry - grając za pierwszym razem, grę można
łyknąć w niecałe 3 godzinki, a za drugim w godzinę !!! Tak tak, wydaje się
to niewiarygodne, ale to prawda. Visual Concepts zapewne miało w planach, co
najmniej trzy takie światy, ale przez cięcia SEGI chłopaki z VC musieli
sobie je darować, a szkoda, bo gdyby gra była dłuższa ocena końcowa byłaby
wyższa a tak jest jak jest, sorry..
Recenzja przeniesiona za zgodą autora
i dzięki uprzejmości strony : www.dc-world.neth.pl
|