W dzieciństwie ubóstwiałem
super bohaterów, nałogowo oglądałem najnowsze odcinki z ich udziałem
okupując, co dzień telewizor czasem po kilka godzin z rzędu. Jednak lata
mijały i miłość do super bohaterów wypalała się z dnia na dzień, śmierć
naturalna można rzec, ale nie taka szybka jak mi się zdawało, a to dzięki
grze Spiderman, taak wspomnienia na nowo odżyły...
Nudny wstęp mam już za sobą, więc przejdźmy do meritum. Spiderman jest
portem gry o tym samym tytule wydanej niegdyś na PSX’a. Mamy tu do
czynienia praktycznie z tą samą grą jeno z lepszą oprawą i odmiennym
sterowaniem, jednak zacznijmy od początku....
Spiderman to typowa gra zręcznościowa, dużo tu skakania, klepania po
miskach i bujania się na pajęczynie. Przyjdzie nam hasać po niezwykle zróżnicowanych
poziomach, np. bank opanowany przez terrorystów, ucieczka przed śmigłowcem
po dachach budynków, jazda metrem, czy nawet odwiedziny w podmorskiej bazie.
Dodatkowo każdy z poziomów ma ukryte swoiste bonusy jak okładki komiksów,
dodatkowe stroje, czy tajne pomieszczenia. Zaimplementowano też tryby
treningowe jak, np. obicie masek największej ilości przeciwnikom, śmiganie
się pomiędzy blokami na czas, czy też zbieranie ikonek. Bujanie się na pajęczynie
jest niezwykle rajcowne, odwzorowanie ruchów pająka wygląda genialnie,
jakby były wyjęte wprost z serialu animowanego.
Same umiejętności Spidera
pozwalają przechodzić levele na kilka sposobów, przykładowo możemy zabawić
się w Splinter Cella i przejść cały poziom nie wzbudzając alarmu eliminując
po cichu przeciwników, a tych możemy pozbywać się na wiele sposobów, np.
omotać ich w pajęczynie, przyciągnąć do siebie za pomocą sieci i wtedy
stłuc, zepchnąć z dachu przy pomocy pajęczyny, złapać za pobliski
kwiatek, fotel, samochód czy co tam ci wpadnie w ręce i elegancko roztrzaskać
na jednym z żołnierzy dr. Octopusa. Jak już jesteśmy przy dr. Octaviusie
to warto nadmienić innych znanych bad guyów z którymi Spiderman nie raz
potykał się w swoich przygodach, występują tu między innymi takie sławy
jak Venom (jeee bejbe : )), Carnage, Mysterio, Rhino czy Lizard Man, z każdym
z tych panów przyjdzie nam się zmierzyć podczas naszej wędrówki po Nowym
Jorku.
Samo sterowanie wypada znacząco słabiej, a to z powodu braku dwóch triggerów
na decekowymi padzie, tak więc niektóre czynności możemy wykonać dopiero
po naciśnięciu dwóch klawiszy, a nie jednego jak to było w PSX’ie.
Na początku recenzji wspomniałem, iż jest to port z PSX’a, nie było
by nic w tym złego jednak Spiderman prezentuje zbliżony poziom do tego z
PSX’a. Oczywiście zastosowano tu szereg dupereli jak wygładzanie krawędzi,
high-res, bardziej szczegółowe postacie. Jednak nadal można dopatrzeć się,
że budynki w oddali chamsko dorysowują się, dodatkowo pomiędzy budynkami
snuje się mgła, więc nie zobaczymy co dzieje się na ulicy. Jako iż obcowałem
z obiema wersjami dostrzegłem pewną różnicę w ruchach pająka, na
PSX’e rusza się szybciej, natomiast na DC bardziej powściągliwie.
Oprawa audio wypada tak samo dobrze jak na PSX’ie, komentarze pająka
nie raz spowodują, że na naszej twarzy zadomowi się uśmiech. Muzyka
pojawia się tylko w czasie akcji, tj., gdy naparzamy się z kimś lub czymś.
Rockowe brzmienia pasują tu idealnie i współgrają z akcją.
Głosy przeciwników też są świetnie dobrane, zupełnie jak odpowiedniki z
serialu.
Spiderman to zdecydowanie najlepszy tytuł, jeśli chodzi o komiksowe
licencje. Jest tu wszystko to, co można zobaczyć w serialu ew. w komiksie.
Fani pająka będą wniebowzięci, a reszta będzie się po prostu świetnie
bawiła. Jako fan pająka wystawiam najbardziej subiektywną ocenę jaką mogę
oczywiście gdyby zaszły większe zmiany w gameplayu lub w grafice pokusiłbym
się o wyższą notę, a tak tylko ósemka :)
|