Fanem
Gwiezdnych Wojen byłem od dziecka. Pamiętam moją pierwszy styczność z
racerem w tych klimatach. Wtedy na PC, gra strasznie mi podpasowała, miała
cudną grafikę, dźwięki również prezentowały odpowiednią jakość. O grze
przypomniało mi się, w chwili gdy ukazała się na DC. Pamiętam jak grałem u
kuzyna pierwszy raz, a potem na swoim DC. Gra jest niestety portem z N64, co
jak możecie się domyśleć wpłynęło na jej jakość.
Pozycja ta jak sugeruje tytuł jest racerem osadzonym
w realiach gwiezdnej epopei. Dotyczy ona niezwykle popularnych pojedynków
ścigaczy, o których dowiadujemy się w 1 części Sagi. Dynamika tego sportu
sprawia, że rzadkością jest spotkanie człowieka, który jest w stanie ścigać
się z kosmitami posiadającymi wiele kończyn i wielką koncentrację połączoną
z szybkością reakcji. Przyczyną tego są ogromne prędkości osiągane przez
pody - prędkość powyżej 500km/h jest tu normą. Przejdźmy jednak do samej
gry.
W menu mamy parę trybów gry:
- Tournament - wielkie mistrzostwa. Na początku
wybieramy jeden z wielu dostępnych podów, część postaci znanych jest nam z
kinowego pierwowzoru. Potem wygrywamy po kolei wyścigi, na każdej planecie
do wygrania mamy określoną liczbę do wygrania. W okresie między kolejnymi
wyzwaniami możemy wymieniać pojazdy, naprawiać (czym zajmują się droidy),
sprawdzać stan techniczny. Przed każdym wyścigiem wybieramy stawkę (która
jest równoznaczna z poziomem trudności):
- Fair - wyrównane stawki, dobre na początku, dla
oswojenia się ze wszystkimi możliwościami podów i obcykaniem modelu jazdy, o
którym mowa będzie dalej
- Skill - gdy już jesteśmy lepsi, jednak nie czujemy
się pewnie, najlepiej skorzystajmy z tej opcji. Większe różnice w stawkach
sprawiają, że nawet na 2 miejscu zgarniamy odpowiednią ilość kasy, niestety
trudniej jest wtedy wygrać
- Winner takes all - zwycięzca zgarnia pełną pulę - w
tym przypadku 2200 bounty. Opcja dla najlepszych, oczywiście wzrasta poziom
trudności, tym bardziej na dalszych planetach.
Kasa służy oczywiście do usprawniania naszych podów,
wymiana silników akumulatorów - jednym słowem wszystko to, co lubimy
najbardziej.
- Free play - szybki wyścig na wybranej arenie
- 2 players - gra dla dwóch graczy (jak mogłoby się
bez tego obyć)
- Time attack - tu bijemy rekordy czasowe na torach
- Internet - opcja na miarę Dreamcasta - czyli
wymiana save'ów
Jako, że kartidże n64 mają małą pojemność, tekstury
zostały obcietę, zeskalowane aby zajmowały mniej miejsca, przez co gra na dc
nie prezentuje się dobrze, są słabej jakości a zbyt obiekty kanciaste. Dc by
pociągnął o wiele więcej. Grafika jest mimo wszystko urozmaicona. Każdy
wyścig poprzedza wstawka filmowa. W grze odwiedzamy wiele planet, każda ma
nieunikalne plansze i swój charakterystyczny wygląd, wielkie metalowe
miasta, pustynne rubieże, lodowe pustkowia i wiele innych okolic. Z ogromymi
prędkościami wchodzimy w zakręty, przemykamy od wielkich otwartych
przestrzeni do wąskich korytarzy, w których każdy ruch może zakończyć się
spotkaniem ze ścianą, co powoduje natychmiastowy wybuch. Oprócz tego na
trasie spotkamy różnego rodzju przeszkody - wielkie głazy, urwane mostki,
lodowe słupły, rzeźby kamienne. Speed w tej grze naprawdę czuć. Dosłownie
wciska w fotel.
Muzyka w grze jest jak w każdym epizodzie Gwiezdnych
Wojen, świetna, występują tu znane z epizodów motywy i inne
charakterystyczne dźwięki znane z filmu. Każda trasa ma swój kawałek odzywki
Watto w języku huttańskim i okrzyki kierowców dodają smaczków grze, głosy są
doskonałe, naprawdę czuje się wspomnienia z kinowej sali, oprócz tego
słychać dźwięki świszczącego wiatru i głos komentatora. Muzyka w wykonaniu
londyńskiej orkiestry symfonicznej brzmi szczególnie dobrze z dobrym
nagłośnieniem, do którego podłączenia gorąco namawiam - dla fanów
obowiązkowo jeszcze ścieżka dźwiękowa z mrocznego widma ^_^...
Model jazdy jest arcade'owy i naprawdę przyjemny,
jego przysposobienie nie zajmuje dużo czasu, zaś udział w kolejnych
wyścigach sprawia przyjemność. Każdy pojazd ma swój wskaźnik energii (części
silników itd.) Uszkodzenia wywołane są zderzeniami z przeciwnikami,
"rysowaniem" ścian, lub przedawkowaniem przyspieszenia (wtedy zapalają się
silniki i możemy odliczać tylko sekundy do ich wybuchu. Trzeba być
skoncentrowanym na grze, aby nie przygrzać w ścianę, aby wygrać należy mieć
minimalny margines błędu - praktycznie zerowy :p (szczególnie na dalszych
planetach).
Podsumowując Star Wars Racer jest solidną ścigałką w
realiach gwiezdnych wojen, co wpływa na klimat gry. Wyścigi podów są świetną
rozrywką i przerywnikiem pomiędzy symulatorami jazdy. Ogrom tras, możliwości
upgrade'u i mnóstwo pojazdów sprawia, że wiele razy wracasz do tej gry.
Jedynym minusem gry jest słaba grafika (tylko lekko wygładzone tekstury i
cut podniesiona rozdziałka - reszta to bryły
rodem z PSX czy N64), jednak fana to dość
mizerny argument. którego
zgniata oprawa muzyczna i ogromna grywalność. Polecam !
|