Z łęzką w oku wspominam czasy, kiedy telefon komórkowy służył wyłącznie do dzwonienia i esemesowania. Wówczas jedyną formą rozrywki były sławne 'snejki', tetrisy, tudzież czarno-białe gry karciane. Dziś komórka jest niczym przenośny komputer, radioodtwarzacz, aparat, kamera czy... konsola. W pełni płynna, piękna grafika 3D, możliwość gry sieciowej, multiplayer za pomocą sieci bluetooth. Czego więcej trzeba ? Gaming w tych urządzeniach posunął się do przodu tak szybko, że nawet nie zdążyliśmy zauważyć, kiedy zaczęto traktować to tak poważnie. Na tyle, aby 'przerzucać' najsłynniejsze serie gier, takie jak FIFA, PES, Need For Speed, Call of Duty czy Burnout. Niektóre czołowe teamy zaczęły tworzyć odrębne gry, pisane specjalnie pod koma. Jedną z nich jest... SEGA.
Super Real Tennis to gra goszcząca na niektórych modelach telefonów marki Sony Ericsson. Nie ujrzycie jej na ostatniej stronie Bravo, jednakże można się nią "dzielić" pewnym sposobem. Jest on nielegalny, więc nie będe się o nim rozpisywał, chcę tylko uświadomoć Wam, iż pozycja ta może być bardziej multiplatwormowa. Sama gra, jak nie trudno się domyślić jest symulatorem tenisa ziemnego. SRL gości na dosyć wielu wyżej wymienionych telefonach, praktycznie na każdym można zauważyć minimalne zmiany w grafice. W efekcie jednak są 3 wersje, między którymi występują dość duże różnice. Na potrzeby dokładnego naświetlenia komórkowej pozycji ze stajni SEGI, dokładnie przetestowałem je wszystkie. Pierwszą, na starym już SE K500i, drugą na SE K 750i, zaś ostatnią na SE K800i. Wybierając inny telefon, na tle podanych właśnie modeli powinniście domyślić się, którą wersje posiadać będzie wasza koma.
Graficznie Super Real Tennis prezentuje bardzo wysoki poziom. Podłoże wizualne jest tutaj jedną z dwóch podstawowych przepaści pomiędzy pierwszą, a drugą wersją. Na Sony Ericssonie K500i grafika niczym nas już dziś nie zaskoczy. Pełne 3D, jednak zawodnicy, boisko jak i cała reszta są strasznie rozmyci, co ogólnie daje nijaki efekt. Nie można jednak stwierdzić, iż to co widzimy na naszym małym ekranie wygląda brzydko, bo tak na pewno nie jest. Słabo wypada na tle nowszych modeli, nie ogólnie. Nie można za to przymknąć oka na drugą z różnic - animacje. Na telefonach pokroju K500i jest ona bardzo wolna, do tego przycina co ostro ujmuje na realiźmie. Wersja testowana na SE K750i wypada już znacznie lepiej. Grafika jest o wiele bardziej przyjrzysta, tekstury są ostrzejsze. Wszystko wygląda naprawdę ładnie i aż trudno było mi uwierzyć, że gram na telefonie komórkowym. Problem animacji został już całkowicie zlikwidowany, wszystko toczy się szybko i płynnie, a o przycinaniu nie ma mowy. Na ostatniej z wersji grafika wygląda jeszcze ładniej i realniej, nie tylko w trakcie gry, ale i wyboru postaci.
Udźwiękowienie, jak na tak wysoki poziom grafiki wypada o dziwo słabo. W menu jest zaledwie jeden polifoniczny dźwięk. W grze występują trzy rodzaje dźwięków uderzeń piłki (dwa o rakietę, jedno o murawę) oraz jeden okrzyk publiki. To wszystko, jednak gry mobilne często są "nieme" więc można przymknąć oko na ten szczegół.
Przyszedł czas na naświetlenie trybów dostępnych w SRL. Na wszystkich modelach możemy rozegrać turniej, który niestety do najdłuższych nie należy. Do ponownego rozegrania jednak "zachęca" opcja zmiany predyspozycji zawodnika, której można dokonywać po każdym ukończeniu turnieju. Oczywiście istnieje możliwość rozegrania 'free matchu' oraz poćwiczenia na treningu. To, jak wspomniałem dotyczy wszystkich telefonów. Modele pokroju Sony Ericssona K800i dostają opcje... multiplayera poprzez sieć bluetooth!
Jak wygląda sprawa z grywalnością ? ŚWIETNIE! Super Real Tennis to gra, która potrafi głęboko wciągnąć. Możemy zagrać tylko jednym zawodnikiem, nie mamy licencji na prawdziwe nazwiska, jednak to w niczym nie przeszkadza. W tytuł ten można zagrywać się wszędzie, w szkole, w pracy czy w łóżku (hmm...:)). Do wyboru mamy dwa rodzaje klawiszologii - gałka lub przyciski na klawiaturze. Pod odpowiednim kątem uderzenia możemy lobować, ścinać itd. Kamera ustawiona jest za plecami zawodnika, czyli precyzyjnie. O ile opcje rozgrywane w singlu wypadają bardzo dobrze, o tyle multiplayer w trzeciej wersji tej pozycji wypada bosko! Złoić kumplowi tyłek, przegrać i prosić o rewanż - to jest to. Nie trzeba chyba tłumaczyć, iż granie przeciwko innym, a nie "komputerowi" jest o wiele przyjemniejsze. Przymiotnik w tytule gry jest w pełni trafiony, jest to bez wątpienia najlepszy na telefon komórkowy symulator tenisa. Gdyby nie brak licencji, gra śmiało mogłaby nazywać się "Virtua Tennis Mobile" :).
W podsumowaniu napiszę tylko, że Super Real Tennis to pozycja, której nie powstydziłyby się handheldy. Piękna grafika, wspaniała grywalność. Chyba nikt nie kupuje telefonów komórkowych pod kątem gier, jednak nie omieszkam się polecić tej pozycji wszystkim tym, którzy nudzą się w szkole i nie tylko.
|