Skalpelem go! Skalpelem...
Jest 2018 rok. Choroby takie jak rak czy AIDS odeszły już dawno w
zapomnienie.
Jednak świat nie zaznał spokoju, bowiem na ich miejscu pojawił
się nowy, nieznany wirus. Naukowcy nie znają źródła pochodzenia tej
toksycznej choroby; być może to jakaś nieznana dotąd broń biologiczna.
Cokolwiek by to nie było należy to bezzwłocznie zatrzymać zanim dowie się o
tym opinia publiczna. Ściśle tajne badania prowadzone są w centrum medycznym
Cadaceus International.
W tym momencie rozpoczyna się nasza zabawa. Wcielamy się w postać młodego
doktora który zowie się Derek Stiles, jakoś niedawno zakończył staż w szpitalu Dobrej
Nadziei. Pracując teraz jako lekarz podczas rutynowych zabiegów nabywa
nowych doświadczeń. Nie przeczuwa jednak, że los ma dla niego zupełnie nowe
wyzwanie...
W zasadzie to wszystko co można napisać o fabule gry, która co prawda
rozwija się w trakcie zabawy ale sam scenariusz nie zaskakuje bardziej niż
nasza rodzima opera mydlana "Na dobre i na złe".
Graficznie gra prezentuje przyzwoity poziom. Na górnym ekraniku obywają się
wszystkie scenki dialogowe. Ładne, rysowane typową japońską kreską rysunki
cieszą oko. W trakcie samej operacji główna część zabawy odbywa się na
dolnym ekranie a w części górnej widzimy wtedy informację o upływającym
czasie oraz podpowiedzi asystującej pielęgniarki.
Pomimo, iż scenki dialogowe są oprawione grafiką 2D to już podczas
wykonywania zabiegów główny ekran akcji jest przedstawiony w 3D. Całość
prezentuje się bardzo dobrze i nie ma specjalnie czegoś się czepiać.
Jeśli chodzi o sferę dźwiękową to gra również trzyma odpowiedni wysoki
poziom.
Muzyka, którą słyszymy w trakcie zabawy jest bardzo dobrze wyważona
i doskonale (czasem wręcz perfekcyjnie) oddaje charakter danej sytuacji. Kiedy dzieje się coś poważnego jej brzmienie narasta, gdy mamy nieco
spokojniejszą akcję jest po prostu relaksująca. Nieco gorszej jakości są
dźwięki, które w zasadzie sprowadzają się do kilku średniej jakości sampli.
Usłyszymy m.in. odgłos EKG, syczenie strzykawki, klejenie plastra itp. T
utaj
developer mógł się nieco bardziej postarać.
Największą esencją Trauma Center jest oczywiście jej grywalność. W trakcie
całej gry do sterowania używamy wyłącznie stylusa (wyjątek stanowią dialogi,
które możemy przyśpieszyć wciskając Select), który tutaj sprawdza się
doskonale. Za jego pomocą wykonujemy wszystkie czynności, które zwykle
pozostawiamy lekarzowi podczas zabiegu czy operacji. Długo zastanawiałem się
jak opisać sposób samej zabawy i w końcu postanowiłem zrobić to na
przykładzie pierwszej operacji.
Let's begin...
W pierwszej kolejności musimy odkazić i znieczulić wybrane
miejsce na ciele pacjenta za pomocą środka w sprayu (w przyszłości będziemy
także używać strzykawki). Następnie wybieramy skalpel, którym musimy naciąć
skórę. W tej chwili kamera przesuwa się w głąb nacięcia i widzimy szczegóły
wewnątrz ciała.
Pacjent ma wbite w rękę szklane odpadki. Wybieramy z
dostępnych narzędzi pęsetę a następnie delikatnie wyciągami szkło i
odkładamy na miseczkę. Rany dalej krwawią więc musimy ponownie użyć sprayu
ze środkiem odkażającym. Rany się zagoiły. Kamera z powrotem wraca do
wyższej warstwy. Teraz musimy zszyć naciętą skórę a następnie znów ja
odkazić. Na samym końcu nakładamy bandaż. Operacja zakończyła się pomyślnie.
Frajda naprawdę ogromna!
Jeśli chodzi o czas zabawy to na pewno nie wystarczy nam jeden czy dwa
wieczory na jej ukończenie. Początkowe zabiegi nie sprawiają większych
kłopotów.
W rozpoczynającym zabawę tutorialu pomaga nam pielęgniarka, dzięki
której uczymy się właściwości i sposobu użycia poszczególnych narzędzi
lekarskich. Jednak szybko kończy się przyjemność i czeka nas naprawdę ciężka
praca. Kolejne operacje są coraz trudniejsze, zaczyna brakować nam czasu,
pacjent traci puls ... musimy zachować zimną krew.
Trauma Center jest typową
grą tzw. pamięciówką. Każda operacja odbywa się w ustalonej z góry
kolejności dla niej przypisanej. W związku z tym epkipa z Atlusa oprócz trybu głównego
Story Mode zaimplementował także tryb Challenge, gdzie możemy spróbować
swoich sił z jedną wybraną operacją. Liczy się przede wszystkim czas, szybkośc i
dokładność. Uzyskanie wysokiej rangi nie jest tu łatwą sprawą.
TC:Under the Knife to obecnie jedna z najlepszych gier zręcznościowych na
Nintendo DS w pełni wykorzystująca dobroci stylusa.
Oryginalny pomysł i
bardzo dobre wykonanie stawiają ją w czołówce tytułów must have. Jeśli
szukasz nowych doznań i nie przeraża Cię droga po trupach do celu to się na
pewno nie zawiedziesz.
Polecam w ciemno!
Atlus właśnie tym tytułem obudził potencjał drzemiący w tej innowacyjnej konsoli.
|